poniedziałek, 9 lipca 2012

Przepraszam Was bardzo za to, że tak długo nie pisałam, ale w "ostatnim czasie" baaardzo dużo się działo. ^^

Na koniec marca trafiłam do szpitala i nie miałam za bardzo siły i czasu, aby cokolwiek napisać. Potem zaliczanie w szkole, ostatnie poprawki przed zakończeniem roku.. Dużo by mówić.. Ale dojdźmy do najważniejszego wydarzenia. ^^

Po powrocie ze szpitala przeglądałam strony, aby nadrobić zaległości.. Oczywiście nie pomijając serwisów aukcyjnych typu allegro. :)
Natknęłam się na ogłoszenie "5 miesięczny chart afgański".. Co zrobiłam.? Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Mamy. Kiedy usłyszała o afganie zaśmiała się i rozłączyła.
Grrr. No nic. Poczekałam do jej powrotu, po czym spojrzałam na Nią błagalnym wzrokiem i pokazałam uroczego pieska.

Mama westchnęła i powiedziała, żebym zadzwoniła i zapytała.. Moje serce zabiło szybciej. Nie zastanawiając się wzięłam telefon i zadzwoniłam pod numer podany na ogłoszeniu.
Rozmowa przebiegła bardzo miło i od razu zakochałam się w maluszku.
Oczywiście pobiegłam do Mamy i nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu.
Opowiedziałam o szczeniaku i zadzwoniłam do hodowczyni malucha.
Tylko moja Siostra nie bardzo chciała drugiego psiaka. Ale Ona nigdy nie chcę, a potem jest jej najlepszym pupilkiem. ^^
Ale jakoś dała się przekonać. :D
Od tego momentu to już nie były przelewki. Z każdym dniem moje zdenerwowanie wzrastało. Kiedy Pani się nie odzywała traciłam nadzieję. Ale w końcu nadszedł ten dzień..
15 kwietnia o godzinie 22 w moim domu zagościł- CARLOS! <3

Mały słodki dzieciak. Na początku aniołek, który zdobył nas swoim wspaniałym charakterem przytulasa i genialnym wzrokiem kota ze Shreka. ^^
Po kilku dniach pokazał na co go stać. ]:->
Ale i tak jest wspaniałym przyjacielem.
Teraz moje 8-miesięczne "maleństwo", wygląda tak:











Za nami już kilka wystaw. Na naszym debiucie Carlos zdobył ocenę wybitnie obiecującą, najlepsze szczenie i na BIS puppy IV lokatę. ^^
 Oczywiście nie może też zabraknąć zdjęć Dyzia. <3




Z Dyziem byliśmy u weterynarza w sprawie łapki, na którą ciągle kuleje. Okazało się, że Dyziulek ma zwyrodnienie stawu. Próbowaliśmy leczyć to antybiotykami i lekami przewciwbólowymi, ale niestety ten sposób nie działa. Trzeba będzie przeprowadzić zabieg usztywnienia stawu blaszką, dzięki której Dyziu zacznie znów chodzić i nie będzi martwić się bólem.
Data operacji to 17 lipiec. Mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez komplikacji.
Trzymajcie kciuki. :)

Niebawem znów damy o sobie znać.

Pozdrawiamy, Malwina, Dyziu i Carlos <3